Chór GregorianieChór Gregorianie

Chór Gregorianie

Szczegóły wydarzenia

« Powrót

27 czerwca 2014 roku

Opactwo w Solesmes

Założone w 1010 r. benedyktyńskie opactwo Solesmes znane jest na całym świecie z piękna i dostojności odprawianej tam liturgii, a w niej śpiewu chorału gregoriańskiego. Od dawna było naszym marzeniem, aby się w nim znaleźć, usłyszeć śpiew benedyktynów i tam zaśpiewać. Marzenia się spełniają.

Ta mała miejscowość położona około 250 km na południowy-zachód od Paryża dała się poznać jako ciche, pięknie ukwiecone, prawie idealne miejsce do życia. Tu w ciszy i kontemplacji, pracy i modlitwie kilkudziesięciu mnichów w pięknej gotyckiej świątyni wysławia Boga poprzez śpiew gregoriański. Harmonia ich głosów sprawia, że chorał gregoriański przenosi słuchających jakby w inny wymiar, niemal mistyczny, pozwalający na obcowanie z Bogiem.

Benedyktyni w Solesmes przechodzili różne koleje losu. W 1791 zostali usunięci z klasztoru. Powrócili do niego w 1833 r., i od tego momentu rozpoczyna się rozkwit zakonu i chorału gregoriańskiego. Mnisi z Solesmes prowadzą różnorodną działalność. Wydają książki, podręczniki do chorału gregoriańskiego, płyty CD, kasety magnetofonowe a także zajmują się rolnictwem we własnych ogrodach.

Benedyktyni słynną także z gościnności. Mówi się wręcz o „benedyktyńskiej gościnności”, która przejawia się zaraz przy pierwszym spotkaniu. Dlatego do Solesmes przyjeżdżają rożni ludzie – świeccy i duchowni. Jedni, aby podziwiać piękno chorału, drudzy, aby umocnić swą wiarę. Dla każdego znajdzie się miejsce.

My także doświadczyliśmy owej gościnności. Gdy tylko przekroczyliśmy mury klasztoru zaraz pojawił się przy nas zakonnik. Zaprowadził nas do kościoła, opowiedział o jego historii. Wielu z nas po raz pierwszy zobaczyło rzeźbę, przedstawiającą złożenie do grobu Najświętszej Maryi Panny. Pokazał nam miejsca, w których nie obowiązuje klauzura i zaprowadził do sklepu z pamiątkami i wyrobami ogrodniczymi benedyktynów. Uwieńczeniem pobytu w Solesmes był udział w nieszporach, które benedyktyni odśpiewali po łacinie. My też mieliśmy okazję pochwalić się swoim śpiewem gregoriańskim w tym sławnym miejscu.

« Powrót